Portal sadownika

Wzrosty cen jabłek przemysłowych, 25 XI 2021

25-11-2021 Portal-Sadownik.pl

Wzrosty cen jabłek przemysłowych, 25 XI 2021

Chociaż okres szczytowej podaży jabłek przemysłowych już się zakończył, przetwórniom nie udało się nagromadzić dostatecznego zapasu surowca do przerobu – świadczy o tym wzrost cen jabłek przemysłowych w skupach. Dziś stawki wynoszą ok. 40 gr za kg zwykłego przemysłu i ok. 2 gr więcej za tzw. suchy przemysł. W czasie, gdy pod skupami ustawiały się kilometrowe kolejki sadowników chętnych wysypać przemysł, za surowiec płacono 25 – 28 gr. Obecnie sprzedaż jabłek przemysłowych przebiega płynnie, ale ofert sprzedaży jest mniej niż w minionych tygodniach.

Ponieważ stawki rzędu 40 gr za kg przemysłu należy w obecnych warunkach rynkowych uznawać za atrakcyjne, na pewno wielu sadowników zdecyduje się jeszcze wyczyścić sady z leżącego pod drzewami przemysłu. Nie będzie to już jednak wysyp lawinowy, bo ten miał miejsce, kiedy ceny były kilkanaście groszy niższe.

Wartościowym surowcem przerobowym jest nie tyle jabłko przemysłowe, które przecież będzie jeszcze w kolejnych miesiącach napływać do zakładów przetwórczych z linii sortujących, ale jabłko, które leży w sadach teraz. Ma ono bowiem odpowiednią kwasowość, która w miarę przechowywania będzie maleć na rzecz cukrów. A od wielu lat przetwórcy podnoszą, że problemem nie tylko polskiej, ale również światowej produkcji jest zbyt słodki koncentrat. Stąd obecny wzrost stawek po zakończeniu zbiorów.

Sytuacja na rynku jabłek przemysłowych świadczy o dwóch rzeczach. Po pierwsze, że rynek nie potwierdza rzekomo rekordowych zbiorów jabłek w 2021 roku. Zbiory, tak jak przypuszczaliśmy, są po prostu dobre, ale daleko im do rekordu i nie zanosi się na poważniejsze problemy z ich zagospodarowaniem. Gdyby jabłek rzeczywiście byłoby multum, to biorąc pod uwagę, że wielu polskich sadowników gotowych jest zawieźć do skupu owoce nawet po 10 gr za kg, przetwórcy nie mieliby większych problemów ze zrobieniem wystarczających zapasów surowca. A jabłka przemysłowego brakuje – inaczej nie rzucaliby zachęty w postaci tak znacznych wzrostów cen skupu (kilkanaście gr w górę oznacza nawet 60 – procentowy wzrost!).

Po drugie, jak co roku potwierdza się wniosek, że rynek jabłek przemysłowych jest bardzo niestabilny i kierują nim zachowania stadne. Najlepszym bodźcem skłaniającym polskich sadowników do zwózki spadów jest zrobienie gwałtownego zjazdu cenowego. Jeżeli okrasi się go jeszcze informacjami o spiętrzeniu dostaw, spadkiem wydajności przerobu w związku z przetwarzaniem buraczków albo podobnymi bujdami, efekt w postaci kilometrowych kolejek pod skupem jest murowany. Dobrze wiedzą o tym osoby, które ten rynek organizują i nie będą z tej strategii rezygnować, skoro przynosi ona zamierzone rezultaty. (Swoją drogą faktu spiętrzenia dostaw jabłek przemysłowych nie można całkiem wykluczyć, bo spadki cen wywołują większe lawiny chętnych do sprzedaży niż ich wzrosty). Kiedy z przemysłu wyprzedadzą się już tanio ci, którzy wcześniej spanikowali, to pod warunkiem, że zakładom potrzeba jeszcze surowca, ceny się podnosi. I tym sposobem uruchamia się tych sadowników, którzy przyrzekli sobie, że „za mniej niż tyle a tyle schylać się nie będą” albo stanie w długich kolejkach pod skupem jest dla nich nie do zaakceptowania.

Jeżeli nie poddawać się propagandzie i spojrzeć realnie na wielkość tegorocznego zbioru, było do przewidzenia, że ceny jabłek przemysłowych wzrosną. Mniej lub więcej, ale wzrosną. Dziś zbliżają się już do cen z przełomu września i października ubiegłego roku. Ponieważ z przemysłem „gorzej już nie będzie”, można było przetrzymać go trochę na ziemi, żeby sprzedać później w lepszej cenie. To jednak zawsze granie na pewne ryzyko, bo nie można być pewnym, że wzrosty cen rzeczywiście nastąpią.  

Komentarze

Brak komentarzy

Napisz nowy komentarz