Wyraźne spadki cen przemysłu. Co dzieje się na rynku jabłek przemysłowych?
Hossa na rynku jabłek przemysłowych już za nami
W początkach bieżącego roku na rynku jabłek przemysłowych panowała hossa. Wysokie stawki skupu dotyczyły przede wszystkim poszukiwanych na Zachodzie zielonych jabłek (Golden Delicious, Mutsu, na biedę nawet Boiken), które jeszcze w połowie marca tego roku przyjmowano po stawkach zbliżonych do 70 gr za kg. Ceny suchego przemysłu odmian kolorowych, przemysłu zwykłego oraz mieszanego były niemal identyczne jak w 2020 roku, jednak „równy” czasem znaczy „większy” – szczególnie jeżeli brać pod uwagę, że zbiory jabłek w 2020 roku były o ok. 10% wyższe niż w 2019.
Kierując się logiką z filmów Stanisława Barei, które pomimo upływu lat wciąż wyjątkowo trafnie oddają rzeczywistość tych ciekawych czasów, w których przyszło nam żyć, możemy zacytować, że „nie ma róży bez ognia”. Skoro więc sytuacja rynkowa zmusiła „naszych” przetwórców do podniesienia stawek skupu, to coś musiało być na rzeczy. W początkach roku podaż surowca w stosunku do zapotrzebowania była na tyle niska, że zakłady przetwórcze musiały zrewidować swoje cenniki. W pierwszych miesiącach 2021 roku sadownicy raczej niechętnie otwierali chłodnie z kontrolowaną atmosferą. Liczyli na to, że w miarę upływu czasu ceny jabłek deserowych wzrosną i uda im się sprzedać towar po korzystniejszych stawkach. Tymczasem zarówno w Polsce, jak i za granicą, przetwórnie potrzebowały surowca.
W końcu jednak zaczęto powszechnie otwierać komory z jabłkami, bo towar z chłodni zwykłych zniknął z rynku, a odbiorcy nie byli już zainteresowani zakupem jego resztek. Poza tym inwestycja w długie przechowywanie owoców kosztuje, a z czegoś trzeba pokrywać bieżące zobowiązania. Niestety w obecnych czasach coraz mniej ludzi może pochwalić się oszczędnościami, które pozwoliłyby im przeczekać niekorzystne warunki w handlu.
Odsort z chłodni KA zasilił przetwórnie
Wraz z otwieraniem komór, do przetwórni zaczął napływać szeroki strumień jabłek przemysłowych. Ponieważ nikt takowych analiz nie prowadzi, trudno przywołać dane co do wielkości sprzedaży przemysłu do przetwórni, jednak wiele wskazuje, że są to ilości znaczne. Wynika to z kilku przyczyn.
Po pierwsze, zbiorom towarzyszyła bardzo wilgotna pogoda, w związku z czym znaczne było ryzyko wystąpienia chorób przechowalniczych warunkowanych czynnikami biotycznymi.
Po drugie, miniony sezon wybitnie nie sprzyjał kształtowaniu jakości i trwałości przechowalniczej owoców. Wskutek uporczywych przymrozków dystrybucja wapnia do jabłek była ograniczona. Po rekordowym opadzie świętojańskim pozostałe na drzewach owoce osiągnęły bardzo duże rozmiary, w efekcie czego zawarty w nich wapń jeszcze się rozcieńczył. Jabłka, których nie „bombardowano” chlorkiem wapnia mają obecnie bardzo niską jędrność. W trudnym sezonie przechowalniczym 2019/2020 udział odsortu wzrósł ze standardowych 10 – 15% do nawet 30%. Być może w sezonie 2020/2021 wynik ten zostanie przekroczony.
Po trzecie, sadownicy zachęceni wysokimi cenami ostatnich partii jabłek latem 2020, kierowali do kontrolowanej atmosfery towar kiepski pod względem jakości, licząc, że na rynku będzie tak znaczny niedobór jabłek, że uda im się sprzedać niemal wszystko. [Inna rzecz, że po wyjątkowo trudnym przymrozkowo – ulewno – gradowym sezonie, niektórzy producenci byli tak poszkodowani, że najzwyczajniej nie posiadali wysokiej jakości jabłek, które mogliby przechowywać. Umieszczali więc w chłodniach to, co udało im się zebrać.].
Po czwarte, pech chciał, że pomimo wszelkich trudności pogodowych, o których wcześniej była mowa, zebraliśmy więcej jabłek niż w 2019. Niestety wymagania odbiorców pozostały bardzo wyśrubowane, a szansę na zbyt w kategorii deserowej mają wyłącznie owoce najwyższej jakości.
Spadek cen jabłek przemysłowych
Jeszcze na początku miesiąca stawki oferowane przez skupujących za kg suchego przemysłu wynosiły 60 – 65 gr. Obecnie są nawet 10 gr niższe. Spadły również ceny Goldena na soki – obecnie wynoszą ok. 60 gr za kg, podczas gdy jeszcze 3 – 4 tygodnie temu wypłacano po 70 gr za kg.
Rynek się wysycił
Nie jest prawdą, że brak jest uzasadnienia rynkowego dla spadków cen jabłek przemysłowych. Wręcz przeciwnie - na szemranym rynku owoców przemysłowych rzadko zdarza się, by uzasadnienie było tak klarowne jak obecnie. Jest nim duży udział odsortu w chłodniach KA po bardzo trudnym sezonie oraz lawinowy napływ jabłek przemysłowych do przetwórni. Po prostu strumień odsortu ugasił głód przetwórców na jabłka przemysłowe.
Swojego uzasadnienia nie ma natomiast fatalny zastój cen na rynku owoców deserowych. Spójrzmy na niego przez pryzmat tego, co wcześniej zostało napisane na temat sytuacji na rynku jabłek przemysłowych. Być może w skali kraju zebraliśmy więcej niż w 2019, ale jaka część z tego zbioru jest wysokiej jakości jabłkiem deserowym, spełniającym wymagania handlowców, skoro obecnie udział przemysłu w chłodniach jest tak znaczny? Skoro jabłka wyciągane z kontroli albo są niewymiarowe i noszące defekty wizualne, albo pokryte oczkami, to czy wysokiej klasy towar deserowy nie powinien kosztować więcej niż symboliczna „złotówka z hakiem” za kilogram?
Związane z tematem
W 2. poł. sezonu jabłka przemysłowe mają podobne ceny jak przed rokiem - zestawienie, III 2021
Podsumowanie handlu jabłkami z chłodni zwykłych w sezonie 2020/2021
Komentarze
Brak komentarzy