Presja przynosi skutki - wzrost cen jabłka przemysłowego, 12 X 2020
Nowy tydzień, a więc nowy przegląd cen jabłek przemysłowych. W większości lokalizacji cena w porównaniu z ubiegłym tygodniem wzrosła o 2 - 4 gr na kg, ewentualnie utrzymała się na poziomie ubiegłotygodniowym.
Obecnie standardem są stawki wynoszące 45 gr za kg albo więcej (oferty sięgają nawet 50 gr). Są i tacy skupujący, którzy oferują za przemysł poniżej 45 gr za kg, np. 42 gr, ale świadczy to o tym, że nie są dobrymi handlarzami, bo nie dostrzegają, że teraz karty rozdają sadownicy. To dlatego, że mają coś, czego przetwórcom potrzeba, czyli towar.
Nie warto do skupów niczego oddawać po zaniżonych cenach. Istnieją podmioty, które z zaniżania stawek o 15 – 20 gr w porównaniu ze średnią krajową, uczyniły sobie niechlubne źródło dochodu (np. pewna spółdzielnia rolnicza z województwa opolskiego, która w początkach września, kiedy ceny przemysłu były bliskie 60 gr, oferowała równo 40…). Trudno określić, z czego wynika, że takowe skupy się utrzymują. Może jabłka oddają tam ludzie nie zorientowani, pozbawieni dostępu do Internetu, by móc sprawdzić jakie są średnie ceny? Może w promieniu 100 km nie ma żadnej konkurencji?
Wracając do sedna - dziś możemy już ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że strategia gwałtownego zjazdu cenowego sprzed dwóch tygodni nie przyniosła zamierzonego efektu wywołania paniki wśród sadowników i nie skłoniła ich do oddawania jabłek po tak bezzasadnie zaniżonych stawkach. Ci producenci, którzy dali się skusić na ceny wynoszące 40 gr lub mniej, zostali niestety nabici w butelkę. Nie było ich jednak wielu, bo gdyby przetwórcom udało się wtedy pozyskać dużo surowca, nigdy nie zdecydowałyby się na podniesienie stawek już po tygodniu.
Jesteśmy zatem w momencie, kiedy oferty za kg jabłka przemysłowego sięgają blisko 50 gr. Wielu wcześniej deklarowało, że jest to stawka, po uzyskaniu której zaczną zbierać jabłka. Pomimo to skupy nie przeżywają oblężenia. Chętni się znajdują, ale nie ma tłoku. Oznacza to, że producenci zdają sobie sprawę ze swojej tegorocznej przewagi i wiedzą, że surowiec jest (i będzie w cenie). Może czekają na 60 gr?
Na tym rynku wszystko jest możliwe. Zobaczymy, co przyniesie druga połowa października. Pierwsza pokazała nam, że presja ma sens. W najlepszym interesie przetwórców leży to, aby nie popełniać błędu sprzed dwóch tygodni. Żeby przetwarzać, muszą dać uczciwie zarobić. My nie damy się zastraszyć.
Komentarze
Brak komentarzy