Za dużo Gali i Goldena w polskich chłodniach?
Przeglądając prognozy opublikowane przez WAPA (datowane na styczeń 2022 roku; dane na wykresie 1.), można zauważyć, że w bieżącym sezonie przechowalniczym mamy sytuację inną niż w latach poprzednich. Różnica dotyczy nie tyle ilości jabłek, która jest większa względem ubiegłorocznej zaledwie o 1,24% (przy niskiej precyzji wyznaczania tych prognoz, tak niską różnicę można pominąć), ale ich struktury odmianowej.
Poprzedni komentarz odnoszący się do prognoz WAPA poświęciliśmy zastanawiająco niskim cenom Szampiona w stosunku do ich mniejszej ilości zgromadzonej w chłodniach. Teraz warto zwrócić uwagę na inne zjawisko – wzrost udziału nowych odmian w polskich zapasach.
Czytaj więcej: Co dzieje się z cenami Szampiona w trwającym sezonie?
Wykres 1. Udział poszczególnych odmian [tys. t] wśród jabłek przechowywanych w polskich chłodniach w styczniu 2022 r. Opracowano na podstawie szacunków WAPA.
Jeżeli za grupę odmian o największych perspektywach w sprzedaży zagranicznej uznać odmiany Golden Delicious, Red Delicious, Gala oraz Red Jonaprince, to ich udział w tegorocznych zapasach wynosi niemal 43%. Sytuacja taka ma miejsce po raz pierwszy w ciągu uwzględnionej w dokumencie piętnastoletniej historii prowadzenia prognoz dla Polski.
Analizując dane z ostatniego pięciolecia (tabela 1.), można dojść do wniosku, że udział tych czterech odmian w polskich zapasach jabłek zwiększał się stopniowo z sezonu na sezon, osiągając w tym roku wartość, której blisko już do połowy całości przechowywanych w Polsce jabłek. W ciągu ostatnich 15 lat nigdy nie mieliśmy w styczniu tak dużych zapasów tych odmian.
Tabela 1. Zapasy odmian Gala, Golden Delicious, Red Jonaprince i Red Delicious w styczniu w latach 2017-2022 na tle całkowitej ilości jabłek zgromadzonych w polskich chłodniach [t]. Opracowano na podstawie danych WAPA.
Odmiana |
2017 |
2018 |
2019 |
2020 |
2021 |
2022 |
Gala |
70 000 |
75 000 |
135 000 |
95 000 |
120 000 |
160 000 |
Golden Delicious |
150 000 |
140 000 |
140 000 |
100 000 |
130 000 |
210 000 |
Red Jonaprince |
x |
x |
70 000 |
100 000 |
150 000 |
180 000 |
Red Delicious |
3 000 |
1 000 |
12 000 |
10 000 |
23 000 |
38 000 |
CAŁOŚĆ zapasów |
1 223 000 |
851 000 |
1 474 000 |
835 000 |
1 365 000 |
1 382 000 |
procent całości [%] |
18,23 |
25,38 |
24,22 |
36,53 |
30,99 |
42,55 |
Przyczyny zwiększania się udziału czterech wspomnianych odmian w polskich zapasach są co najmniej dwie. Po pierwsze, ich produkcja rośnie kosztem odmian starszych, mniej chodliwych. Według danych GUS, w zbiorze z 2017 roku Gala i Golden Delicious miały udział odpowiednio 4,7% oraz 4,5%. Natomiast w zbiorze z 2021 roku (według szacunków WAPA, bo GUS nie opublikował jeszcze raportu z wyników produkcji roślinnej w 2021 roku) Gala miała mieć udział 7,9%, zaś Golden Delicious – 8,4%. Odmiany mające zbyt na rynkach zagranicznych są chętniej sadzone przez sadowników, gdyż zazwyczaj osiągają wyższe ceny na tle tych, które skazane są na handel na rynku krajowym. Skoro więc więcej się ich produkuje, więcej trafia również do chłodni. Ta tendencja będzie najprawdopodobniej nasilać się w kolejnych sezonach.
Po drugie, przy podejmowaniu decyzji o kierowaniu odmian do długiego przechowywania decydują względy ekonomiczne. Przy niepewnym zbycie i wysokich kosztach energii elektrycznej, bezpieczniej jest pozostawić na długie przechowywanie te odmiany jabłek, które mają większe szanse na eksport, a ich ceny w poprzednich latach wykazywały tendencję wzrostową wraz z upływem sezonu przechowalniczego, czyli w mniejszym bądź większym stopniu rekompensowały nakłady na przechowywanie.
Największy skok w udziale odmian Gala, Golden Delicious, Red Delicious i Red Jonaprince w ogóle zapasów w chłodniach odnotowano między styczniem 2021 a 2022. Wzrost wyniósł aż 11,6 pkt. proc. Nasilenie tego zjawiska można tłumaczyć wpływem ubiegłego sezonu przechowalniczego na ten obecny. W sezonie 2020/2021 sadownicy decydowali się pozostawić na długie przechowywanie jabłka różnych odmian i różnej jakości, licząc, że ich ceny znacznie wzrosną w maju – czerwcu 2021, tak jak miało to miejsce rok wcześniej, w naznaczonym koronapaniką roku 2020. Zawiedli się, a ceny jabłek nie tylko nie wzrosły, co jeszcze notowały spadki. W końcówce sezonu przechowalniczego już nie tylko Idared, ale również Szampion i Ligol były masowo sprzedawane z chłodni wprost do zakładów przetwórczych. Ich podaż znacznie przewyższała bowiem popyt. Wygląda więc na to, że w bieżącym sezonie przechowalniczym producenci postawili na długie przechowywanie odmian o lepszych perspektywach w handlu, na które jest popyt również ze strony rynków zagranicznych.
Istotną kwestią jest nie tylko ilość jabłek tych odmian, ale również ich jakość. Aby była mowa o ich wyeksportowaniu, muszą spełniać podstawowe kryterium jakim jest odpowiednia jędrność, pozwalająca na długi transport i wprowadzenie towaru na rynek detaliczny. Nie da się określić, jaki udział w naszych zapasach mają jabłka o dostatecznej jędrności, ale jeżeli polegać na opiniach przedstawicieli grup producenckich, to są z tym parametrem problemy. W przypadku niskiej jędrności nie ma większego znaczenia, czy w komorze złożony jest Szampion czy Red Jonaprince – towar ten i tak nie znajdzie zbytu za granicą, może trafić jedynie na rynek polski albo do przetwórni.
W przypadku Gali bardzo istotny jest też udział poszczególnych sportów w jej zapasach. Prognozy WAPA nie pozwalają wywnioskować, jaki udział w polskich chłodniach ma Gala Must, o niższym potencjale eksportowym, a jaki jej paskowane sporty.
Gala nie jest zresztą odmianą o najlepszych parametrach do długiego przechowywania. W latach ubiegłych normą było, że handel tą odmianą kończył się najpóźniej w marcu, później na rynku pozostawały już tylko niedobitki. Tendencja do dłuższego przechowywania Gali ujawniła się tak naprawdę w poprzednim sezonie przechowalniczym, ale nawet wtedy kres handlu nastąpił w kwietniu. 1 maja 2021 zapasy były już znikome.
Tylko że zapasy Gali w chłodniach w styczniu 2022 były według szacunków o 40 tys. t większe niż w 2021. A to robi różnicę, bo w nowy rok weszliśmy z istotnie większymi zapasami, których większość będzie musiała zostać dosyć szybko (najpóźniej do końca marca - kwietnia) sprzedana.
W przypadku Goldena wzrost między styczniem ubiegłego a bieżącego roku jest jeszcze bardziej wyraźny. Wynosi aż 80 tys. t. Według WAPA 1 stycznia 2022 roku mieliśmy aż 210 tys. t Goldena, a trzeba patrzeć, że w tym samym czasie Włosi mieli aż pół miliona ton, na pewno lepszej jakości. Jest to jednak odmiana o wysokiej wartości przetwórczej, zazwyczaj premiowanej przez zakłady wyższą ceną skupu surowca. Na pewno istotna część polskiego Goldena trafi jeszcze do przetwórstwa.
Kolejne tygodnie handlu zapowiadają się ciekawie. Obecny stan zapasów jabłek w chłodniach jest czymś nowym i trudno przewidzieć, jak zareaguje na niego rynek. Można wnioskować, że to, co obecnie mamy, jest znacznie lepiej dostosowane do potrzeb zagranicznych odbiorców niż to, co mieliśmy rok, dwa, trzy lata temu. Więcej jest odmian, które cieszą się zainteresowaniem importerów. Ale czy znajdzie to przełożenie na wyższe ich ceny w kolejnych tygodniach? Czy nie pojawi się problem nadpodaży tej grupy perspektywicznych odmian?
Związane z tematem
Zapasy jabłek w Polsce i innych krajach Europy w styczniu 2022 wg WAPA
Komentarze
Brak komentarzy