Portal sadownika

Mini ciągnik ogrodniczy czy legendarny Ursus C-330? Co do lekkich prac w gospodarstwie?

21-11-2020 Portal-Sadownik.pl

Mini ciągnik ogrodniczy czy legendarny Ursus C-330? Co do lekkich prac w gospodarstwie?

W gospodarstwie ogrodniczym przydaje się mniejszej siły ciągnik do wykonywania lżejszych prac. Potrzebny jest do ciągnięcia wózków sadowniczych, aby zwieźć z sadu skrzyniopalety z owocami, można nim wykonać także inne prace, np. koszenie murawy, opryskiwanie. Ciekawą ofertą są mini ciągniki ogrodnicze, które w ciągu ostatnich 10 – 15 lat zdobyły sporą popularność na polskim rynku. Niektórzy producenci wolą jednak pozostać przy nieśmiertelnym Ursusie C-330 jako sprawdzonym ciągniku do prac pomocniczych.

Jeżeli chodzi o mini ciągniki, w ich produkcji i wprowadzaniu na polski rynek przodują Japończycy. Najpopularniejsze marki to Kubota (np. znany model GL 21), Yseki, Yanmar, Mitsubishi. Ceny używanych japońskich egzemplarzy zaczynają się od ok. 10 tys. zł. Nowy ciągniczek będzie kosztował w zależności od marki i parametrów od 25 do 80 tys. zł. Przy zakupie traktorków używanych należy być ostrożnym, ponieważ istnieją firmy, które sprowadzają z Azji mini ciągniki nie przeznaczone do handlu na terenie Europy. W przypadku awarii takiego sprzętu, pojawiają się problemy ze znalezieniem części. W przypadku awarii egzemplarzy „europejskich” dostęp do części nie jest trudny. Moc mini ciągników może sięgać 12, 16, 18, 21, a nawet 24 kM.

Jakie są zalety mini ciągnika? Jest lekki i zwrotny. Zużywa mało paliwa (dystrybutorzy podają zużycie  1 litra ON na godzinę dla traktorków 12-konnych, wydaje się jednak, że wartość ta będzie wyższa w przypadku wykonywania prac ciągnikiem). Mini ciągnik sprawdza się do lżejszych prac ogrodniczych. Jest przydatny podczas zbiorów, gdyż łatwo się go obsługuje – można bardzo szybko wskoczyć na siedzisko bądź z niego zejść. Uciągnie kilka wózków ze skrzyniopaletami. Można do niego podłączyć przyczepę. Ponieważ nie są to pojazdy o dużej mocy, mogą pojawić się problemy z uciągiem podczas deszczowej jesieni, kiedy podłoże jest grząskie. Do mini ciągników można również podłączyć małe, zawieszane opryskiwacze sadownicze o pojemności 400 l, jednak ważne, aby zastosować obciążenie z przodu. Można z ich pomocą wykonywać opryski herbicydami oraz kosić murawę. Bardzo dobrze radzą sobie również z odśnieżaniem. Należy do nich podłączyć pług śnieżny i można odgarniać śnieg z posesji bez obawy o zarwanie kostki (mają bardzo lekką konstrukcję, ważą poniżej tony). Zdają egzamin na plantacjach owoców jagodowych, gdzie sadownik zdecydował się na silne zagęszczenie uprawy poprzez zwężenie międzyrzędzi (poniżej  3 m szerokości). Nie są awaryjne, bo są dość prosto skonstruowane.

Wielu gospodarzy jest jednak zdania, że jeżeli już kupować ciągnik zastępczy do lżejszych prac, to za mniejsze pieniądze można dostać legendarnego Ursusa C-330 o większej mocy i szerszym zastosowaniu. Wystarczy go zwęzić, aby nadawał się do prac sadowniczych. Jego naprawa jest tania, a części powszechnie dostępne. Ursus jest cięższy od mini ciągników, jednak jego masa jest dobrze rozłożona, więc nie jest chybotliwy. Można go wykorzystać zarówno do prac lekkich, jak i cięższych. Przyda się do orki. Ma większy uciąg, jest stabilniejszy. Niestety zużywa więcej paliwa.

Jak sądzicie, co wygrywa w tej konkurencji – japońska nowość czy sprawdzona legenda?

Związane z tematem

Koparka w gospodarstwie sadowniczym - czy warto? Na co zwrócić uwagę?

Komentarze

PolaR 12:46:31 03-12-2020
TylKo UrSus
Szampion 14:32:56 21-11-2020
Oczywiście że Ursus... Niższa cena, więcej zastosowań. Naprawisz samemu albo po sąsiedzku. Jak się zepsuje ciągnik główny to tym małym traktorkiem go nie zastąpisz. Tyle w temacie

Napisz nowy komentarz