Kierunek orient, czyli japońskie odmiany jabłoni. Czy warto je sadzić?
Stopniowy wzrost popularności odmian japońskich
W ostatnich dwudziestu latach w polskiej produkcji owoców wzrosło znaczenie odmian jabłek pochodzących spoza Europy i Ameryki. Dobitnym przykładem może być nowozelandzka Gala, która podbiła polskie sady i utorowała sobie drogę do konsumentów na całym świecie, stając się odmianą o znaczeniu międzynarodowym (podobnie jak kiedyś McIntosh).
Zaczęliśmy również spoglądać ku odmianom pochodzącym z Azji, w szczególności z Japonii. Pomysł opłacalności ich uprawy wziął się stąd, że zajmują dużą powierzchnię w Chinach, które są przecież głównym producentem jabłek na świecie i jak mało kto wpływają na trendy panujące na jabłkowym rynku. Postanowiono więc przenieść odmiany japońskie na polski grunt. Dziś możemy śmiało stwierdzić, że mamy w ich uprawie całkiem solidne doświadczenie. Niestety nie zawsze maluje się ono w kolorowych barwach.
Wielu sadowników nie sprostało uprawie japońskich odmian i decyzję o karczowaniu podjęło równie szybko, co kiedyś o ich posadzeniu. Jednak powiedzieć, że azjatyckie odmiany jabłoni rozczarowały polskich producentów to zdecydowana przesada. Są sadownicy, którzy nauczyli się ich uprawy, świetnie sobie z nimi radzą i potrafią na nich zarobić. Nie jest to jednak łatwa droga, biorąc pod uwagę realia rynku oraz kapryśność tych odmian.
Które odmiany japońskie uprawiamy?
Znaczenie gospodarcze mają tak naprawdę dwie główne odmiany japońskie – Mutsu oraz Fuji wraz z ich mutacjami (np. Mutsu NK, Fuji KIKU 8). Niektóre odmiany, jak Beni Shogun czy Akane, bardzo słabo się u nas przyjęły. Pozostałe japońskie odmiany jabłoni mają znaczenie tylko kolekcjonerskie.
Fuji i Mutsu – cechy odmian
Fuji to zimowa odmiana jabłoni o dużej popularności na całym świecie. Drzewo rośnie silnie. Tworzy szerokie, kuliste i dość zagęszczone korony. Na korzystnych stanowiskach plonuje obficie, ale z tendencją do owocowania przemiennego. Wymaga przerzedzania zawiązków. Odmiana jest wymagająca względem ochrony, gdyż jest bardzo wrażliwa na uciążliwe choroby takie jak mączniak i zaraza ogniowa oraz średnio podatna na parch jabłoni. Bardzo dobrze się przechowuje (w chłodni zwykłej ok. pół roku, a w chłodni z KA nawet 9 miesięcy), o ile tylko wolna jest od chorób przechowalniczych. Występują one jednak często. Najczęściej pojawiają się problemy ze szklistością miąższu, co częściowo wynika z niskiej mrozoodporności odmiany Fuji i problemów z zaopatrywaniem zawiązków w wapń drogami naturalnymi. Warto jednak zwrócić uwagę, że szklistość na Fuji ustępuje w trakcie przechowywania dużo łatwiej niż np. na Glosterze. Po wyjęciu z chłodni Fuji długo zachowuje walory handlowe. Ogromnym atutem odmiany jest jej atrakcyjny, słodki, egzotyczny smak, bez porównania z innymi dostępnymi w handlu jabłkami.
Mutsu jest triploidem, stąd brak u niego zdolności do zapylania innych odmian, ale także produkcja silnie wyrośniętych owoców i brak skłonności do przemiennego owocowania. Podobnie jak Fuji, rośnie silnie i tworzy rozłożystą koronę. Lepiej niż Fuji znosi mrozowe temperatury, zaleca się jednak uprawiać tę odmianę w cieplejszych regionach. Na parch i mączniak jabłoni odmiana Mutsu jest mało podatna, a średnio podatna na zarazę ogniową. Również bardzo dobrze się przechowuje – w chłodni zwykłej ok. 4 miesiące, a w chłodni KA 7 miesięcy i dłużej. Z uwagi na naturalną skłonność do wykształcania dużych i bardzo dużych owoców, pojawiają się problemy z dostatecznym zaopatrzeniem ich w wapń. Z tego powodu rozwijają się choroby przechowalnicze (gorzka plamistość podskórna, oparzelina powierzchniowa i inne). Duże owoce są także mniej pożądane przez rynek krajowy i zagraniczny.
Wnioski z uprawy
- Tak jak obawiali się tego polscy sadownicy, w uprawie odmian japońskich dają się we znaki różnice klimatyczne. Cierpią one od przymrozków, a od poważnych strat mrozowych wybawia nas tylko to, że zimy z prawdziwego zdarzenia już się nie trafiają. Przymrozki wydatnie pogarszają jakość owoców i osłabiają ich zdolność do długiego przechowywania. Jabłonie japońskie mają rozciągnięty okres wegetacyjny i potrzebują dużo ciepła, ale raczej stabilnego, równo rozłożonego na poszczególne miesiące wegetacji, a nie przełamania kilkumiesięcznego okresu przymrozkowego falą upałów. Znacznie wrażliwsze jest Fuji. Potrzebuje ono ciepłych stanowisk, ale zanim się je zagospodaruje na uprawę tej odmiany, należy odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie – czy to się opłaci? Może jednak lepiej przeznaczyć ciepłe stanowisko pod uprawę bardziej dochodowych gatunków, jak czereśnia czy borówka amerykańska?
- Na stanowiskach nie sprzyjających uprawie azjatyckich odmian pojawiają się coroczne problemy z niskim owocowaniem i słabą jakością plonu.
- Wielkim problemem w uprawie odmiany Fuji jest zaraza ogniowa, na którą jabłoń ta jest bardzo wrażliwa. Rozwój choroby może w krótkim czasie zniszczyć całe nasadzenie. Mamy bardzo ograniczone środki do walki z tą chorobą. Szczególnie trudna sytuacja trafia się, gdy patogen zostanie zawleczony do sadu z materiałem nasadzeniowym ze szkółki zlokalizowanej na południu Europy…
- Odmiana Fuji jest bardzo wymagająca względem prawidłowo prowadzonej ochrony chemicznej.
- Konieczne jest intensywne dokarmianie zawiązków wapniem.
- Bardzo mało polskich szkółek oferuje drzewka odmiany Fuji. Mutsu jest łatwiej dostępny.
Perspektywy ekonomiczne
- Na rynku krajowym popyt na japońskie odmiany jabłek jest płytki, a szerokiemu gronu odbiorców nie są one znane.
- Jak wyżej napisano, jabłka odmiany Fuji przechowują się bardzo dobrze, jednak w miarę przechowywania zwiększa się w nich zawartość cukru kosztem kwasów owocowych. Dla wielu konsumentów są bardzo słodkie już w momencie zbioru, a co dopiero po okresie przechowywania. Konsumenci europejscy mają inne upodobania niż Azjaci i nie lubią zbyt słodkich owoców. Duża zawartość cukru nie jest także pożądana z punktu zdrowej diety. Już Golden Delicious bywa coraz częściej krytykowany za zbyt słodki smak, a co dopiero Fuji, które jest od niego znacznie słodsze. Zbytnia słodkość owoców może ograniczać popyt na odmianę Fuji.
- Mutsu rodzi owoce atrakcyjne, wyrośnięte… ale żółto - zielone. Brak czerwonego zabarwienia skórki jabłka limituje jego zbyt, gdyż konsumenci nie są przekonani do odmian zielonoowocowych. Poza tym spożywcy wciąż słabo znają Mutsu. Na targowiskach można zaobserwować, że niektórzy sadownicy sprzedają te jabłka jako „Mutsu – smak Koszteli”. Ludzie pamiętają tę starą odmianę z dzieciństwa, więc kupują Mutsu, ale są rozczarowani smakiem, bo jest on przecież od Koszteli bardzo odmienny. Wielką zaletą tej odmiany, którą można by eksponować w handlu detalicznym jest jej wysoka trwałość przechowalnicza. Można jednorazowo kupić kilka skrzynek i z powodzeniem przechowywać w domowej piwnicy.
- Wydawało się, że Mutsu zrobi karierę na popularności Golden Deliciousa i, rzeczywiście, w początkowym okresie traktowano te odmiany podobnie. W miarę narastania podaży Mutsu ceny japońskiej odmiany zaczęły spadać i obecnie są niższe od Goldena o ok. 20 – 30 gr na kg. Różnica ta będzie się raczej pogłębiać niż maleć.
- Popyt na odmiany japońskie należy oceniać bardzo ostrożnie, gdyż nie ma dużego zapotrzebowania.
- Japońskie odmiany jabłek mają znaczenie głównie jako towar eksportowy, toteż kluczową kwestią w ich produkcji jest utrzymanie wysokiej jakości.
- Szansą na zwiększenie popytu na polskiej produkcji jabłka odmian japońskich byłaby nasza ekspansja na rynki wschodnie (Fuji cieszy się w Rosji wielkim uznaniem i jest tam najdroższym jabłkiem) oraz na rynki azjatyckie, gdzie byłby na nie solidny popyt. Wiadomo jednak, że ze względów politycznych nasza współpraca z rynkiem rosyjskim została zakończona bez szans na jej wznowienie, zaś bajań o podboju rynków azjatyckich nie należy na razie traktować poważnie.
Związane z tematem
Piękna z Boskoop - dochodowy, ale nielekki kawałek chleba
Chopin - odmiana, która biłaby rekordy, gdyby...
Polskie odmiany jabłoni - czy mają przed sobą przyszłość?
Sander - odmiana z przyszłością?
Jabłoń Putinka - niespełniony sen o powrocie na rynek rosyjski
Komentarze
Brak komentarzy