Czy przed zimą warto usypywać kopczyki pod drzewami owocowymi?
Praktyką bardzo często widywaną na działkach i w ogrodach przydomowych jest usypywanie u podstawy pni drzew owocowych kopczyków z gleby, torfu lub kompostu. Ma to służyć zabezpieczeniu systemu korzeniowego oraz podstawy pnia przed wymarznięciem podczas zimowych spadków temperatury.
Wiele prac ogrodowych wykonuje się bez zastanowienia nad ich celowością. Czy usypywanie kopczyków pod drzewami owocowymi ma sens, czy też jest niepotrzebną stratą czasu?
Podczas ciepłych zim, które coraz częściej trafiają się w naszym klimacie, sporadycznie dochodzi do wymarznięć drzew owocowych. Dotyczy to przede wszystkim roślin młodych, osłabionych przez choroby, słabo odżywionych lub przenawożonych azotem i źle przygotowanych do spoczynku zimowego. Jeszcze rzadziej uszkodzenia te powodują śmierć rośliny – najczęściej dzięki prawidłowemu cięciu oraz właściwej pielęgnacji, udaje się ją odratować w przeciągu kolejnego sezonu (chociaż możemy stracić plon owoców).
Co pewien czas przychodzą jednak sroższe zimy. Taka trafiła się w styczniu i lutym bieżącego roku. O ile grudzień 2020 był ciepły i przez wiele dni utrzymywała się dodatnia temperatura, to styczeń i luty przyniósł mrozy sięgające nawet poniżej – 25 °C. Z powodu długiej i ciepłej jesieni oraz łagodnego grudnia, drzewa owocowe nie zostały dobrze zahartowane przed zimą. Wśród profesjonalnych sadowników zapanował strach, że będziemy mieli do czynienia z masowymi wypadami drzew w sadach. I co? Nic. Rośliny przetrwały i w skali kraju nie obserwowano znaczących szkód mrozowych. Miały one charakter lokalny i dotyczyły głównie miejsc, w których sady nigdy nie powinny powstać (np. zastoisk mrozowych).
Co jest jednak istotne dla naszego zagadnienia – przed nastaniem zapowiadanych mrozów, wielu sadowników zdecydowało się, by przy pomocy łopat do odśnieżania albo specjalnych spychaczy lub gumowych odkładnic montowanych do ciągnika, usypać u podstaw pni drzew kopce ze śniegu. W tym akurat sezonie nie obserwowano różnic w przezimowaniu między drzewami, pod którymi usypano kopce a tymi odkrytymi. Jeżeli szkody się pojawiały, to obejmowały pędy boczne i przewodniki (głównie drzewek młodych, sadzonych na jesieni).
Gdyby jednak temperatury były niższe i nie byłoby okrywy śniegowej, straty mogły być znacznie większe. Przy usypywaniu pod drzewami kopczyków ze śniegu, gleby, torfu czy kompostu, chodzi nie tyle o ochronę korzeni, ale podstawy pnia. System korzeniowy jest dobrze odizolowany termicznie od otoczenia dzięki okrywającej go warstwie gleby. Aby doszło do jego uszkodzeń, muszą nastąpić bardzo znaczne spadki temperatury gleby. Izolację tę bardzo zwiększa warstwa okrywy śnieżnej (jeżeli występuje). Wrażliwość systemu korzeniowego na wymarzanie zależy od podkładki, na której zaszczepiono odmianę szlachetną (np. podkładka M9 dla jabłoni toleruje spadek temperatury gleby do – 8 °C, a siewka Antonówki nawet do – 15 °C). W praktyce bardzo rzadko dochodzi do tak znacznych spadków temperatury gleby, gdyż jest ona stabilna termicznie i ma dużą zdolność do gromadzenia ciepła.
Znacznie większą rolę kopczyki spełniają w ochronie podstawy pnia. Jest to obszar wrażliwszy na działanie mrozów niż wyższe partie drzewa. Naturalna odporność drzewa na ujemne temperatury wzrasta wraz z jego wysokością, a zimne powietrze jest cięższe, w związku z czym gromadzi się bliżej powierzchni ziemi. Ponadto u dołu znajdują się wrażliwe na wymarzanie obszary pnia powstałe wskutek zrostu i gojenia się rany po szczepieniu. Wykazują zmieniony układ tkanek w porównaniu z górną częścią drzewa, która kształtuje się w wyniku naturalnych procesów wzrostu. Wreszcie dolne partie drzewa są silniej przesycone wodą z opadów deszczu czy śniegu, co czyni je wrażliwszymi na wymarzanie. Uszkodzenia w tym obszarze są często śmiertelne, ponieważ uniemożliwiają przepływ wody wraz z solami mineralnymi do korony drzewa.
Z powyższych względów ochrona podstawy pnia przed zimowymi mrozami jest zasadna. Można do tego wykorzystać kopczyki. Jeżeli czas pozwala, mogą być one usypywane już późną jesienią. Jeśli nie, można pozostawić drzewa odkryte, a kopczyki usypać z odpowiednim wyprzedzeniem dopiero w przypadku, gdyby zapowiadano silne mrozy. Dotyczy to przede wszystkim młodych drzew, bo w przypadku starszych egzemplarzy ryzyko uszkodzeń jest znacznie niższe. W pierwszej kolejności należy zabezpieczyć drzewa wrażliwych na wymarzanie gatunków (np. morele, brzoskwinie) oraz te egzemplarze, co do których mamy podejrzenie, że nie są prawidłowo przygotowane do spoczynku zimowego. Nie jest to jednak czynność niezbędna – w profesjonalnych sadach nie usypuje się kopczyków, czy tym bardziej nie owija się drzew białą włókniną.
Związane z tematem
Jak poprawić mrozoodporność roślin przed zimą?
ABC bielenia drzew owocowych wapnem
Czy nagarnianie śniegu na podstawę pni zwiększa ryzyko wymarzania korzeni pod murawą?
Komentarze
Brak komentarzy