Nasionnica trześniówka zaczęła atakować jagodę kamczacką
Nasionnica trześniówka – czym jeszcze nas zaskoczy?
Zdumiewające jest, jak bardzo szybko powszechne w naszym kraju szkodniki dostosowują się do zmieniających się warunków środowiska, a także do stosowanych przeciwko nim strategii zwalczania. Szkodniki nie tylko uodparniają się na używane przeciwko nim substancje aktywne, ale dodatkowo zmieniają swoje standardowe zachowania – zaskakują nas nieregularnymi terminami wylotu bądź nowymi gatunkami roślin, na których zaczynają żerować.
Świetnym przykładem jest nasionnica trześniówka. Postać dorosła tej muchówki liczy sobie 5 mm długości. Posiada półprzezroczyste skrzydełka z czarnymi jak u zebry paskami. Na tułowiu ma pomiędzy nasadami skrzydeł żółtą tarczkę. Jej odwłok jest ciemny i połyskliwy, zaś głowa jaśniejsza. Samica oblatuje drzewa i składa pod skórkę dojrzewających owoców wiśni lub czereśni po jednym jaju, z którego wylęga się biaława, beznoga larwa – to właśnie ona jest stadium szkodliwym, gdyż powoduje robaczywienie owoców i pozbawia je wartości konsumpcyjnej. Pojedyncza samica składa w ciągu życia do 30 jaj, a więc zdolna jest zniszczyć tyleż owoców.
Zwalczanie owada wymaga dokładnego monitoringu (odławianie nasionic na pułapki lepowe) i licznych oprysków chemicznych. Trudno jest wyznaczyć termin największego nasilenia lotów, gdyż stają się one coraz bardziej rozwlekłe w czasie, a natężenie pojawiania się muchówek zależy od lokalnych warunków pogodowych. Problem z nasionnicami trwa aż do zbiorów. Niestety nie ma zarejestrowanych środków do zwalczania nasionnicy w uprawach ekologicznych, a jedynym rozwiązaniem jest profilaktyka – wzruszanie gleby w okresie pozbiorczym (szkodnik zimuje w postaci bobówek w glebie), okrywanie gleby plandekami w okresie wylotów form dorosłych oraz wspieranie bioróżnorodności.
Nie tylko wiśnie i czereśnie…
Wiele lat nasionnica trześniówka kojarzona była wyłącznie z sadami czereśniowymi. Przyjmowało się, że nie atakuje wiśni bądź pojawia się w nich niechętnie. Podejście to jest już od dawna nieaktualne, gdyż szkodnik powoduje obecnie ogromne starty również w sadach wiśniowych (do 100% straty plonu owoców w uprawie czereśni i 30% w uprawie wiśni).
Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach poinformował, że w tym sezonie po raz pierwszy stwierdzono żerowanie larw nasionnicy trześniówki na owocach jagody kamczackiej. To bardzo niebezpieczna informacja, gdyż pozwala wnioskować, że ten problematyczny szkodnik stanie się zagrożeniem w uprawie kolejnego gatunku roślin owocowych, który z roku na rok zdobywa w Polsce coraz większą popularność.
Według informacji Instytutu Ogrodnictwa powierzchnia uprawy jagody kamczackiej w 2019 roku wynosiła 2 500 hektarów, przy czym duży udział stanowiły plantacje młode w wieku do 5 lat. Szacuje się, że obszar uprawy jagody będzie wzrastał o ok. 200 ha rocznie, będzie również zwiększać się podaż owoców, bo w pełnię owocowania wejdą młode nasadzenia.
Nie tylko trześniówka…
Przypominamy, że w 2009 roku po raz pierwszy stwierdzono w naszym kraju siostrzany gatunek nasionnicy trześniówki o bardzo podobnym, lecz przesuniętym o ok. 3 – 4 tygodnie do przodu cyklu rozwojowym – nasionnicę wschodnią. Od tego czasu nowy szkodnik stanowi z roku na rok coraz większe zagrożenie w sadach wiśniowych i czereśniowych.
Co więcej, wraz ze zwiększaniem się powierzchni pod uprawami sadowniczymi roślin prozdrowotnych, pojawiły się także dwie inne nasionnice: n. różówka (atakuje różę pomarszczoną) oraz n. rokitnikowa (niszczy owoce rokitnika).
Co dalej?
Niezbędna jest dalsza obserwacja szkodnika i podejmowanie badań, aby wypracować jak najskuteczniejsze metody ochrony zagrożonych upraw.
Związane z tematem
Jagoda kamczacka rozczarowuje producentów
Nasionnice - po zbiorach wiśni i czereśni warto wzruszyć glebę w sadzie
Komentarze
Brak komentarzy