Komunikat sadowniczy, 22 IV 2021 - brzoskwinie
Postępy wegetacji w dwóch sadach brzoskwiniowych w centralnej Polsce, oddalonych od siebie o około 100 km, bardzo się od siebie różnią.
W lokalizacji wysuniętej bardziej na północ, gdzie klimat jest chłodniejszy, mamy obecnie fazę początku pękania pąków. Jest to dobry moment na wykonanie drugiego oprysku przeciwko kędzierzawości liści brzoskwini. Przeprowadza się go preparatem Syllit 65 WP.
W nowo rozpoczętym sezonie należy spodziewać się wysokiej presji kędzierzawości liści. W wielu lokalizacjach pękanie pąków przypadło na okres ciepły i wilgotny, który najbardziej sprzyja infekcjom.
Wcześniej, jesienią lub w okresie nabrzmiewania pąków, celem zabezpieczenia przed tą chorobą, a także przed chorobami kory i drewna, należało wykonać oprysk solidną dawką któregoś z preparatów miedziowych (np. 1% roztworem Miedzianu 50 WP).
Czytaj więcej: Zimowe ocieplenie - oprysk na kędzierzawość liści brzoskwini
Jeżeli gdzieś nie wykonano jeszcze w tym sezonie oprysku miedzią, a na drzewach jest wciąż mało zielonych tkanek czy otwartych pąków kwiatowych, które mogłyby ulec poparzeniu, to warto taki zabieg przeprowadzić. Jest on bardzo istotny po mroźnej zimie, podczas której pod wpływem wahań temperatury mogło dojść do spękań kory. Uszkodzenia te mogą być wrotami, przez które do rośliny wnikną patogeny. Preparat miedziowy zabezpieczy ubytki i zapobiegnie rozwojowi chorób kory i drewna, a także ograniczy kędzierzawość liści.
Wczesna wiosna jest jedynym momentem, kiedy możemy potraktować brzoskwinie miedzią, gdyż w okresie późniejszym ich liście są wrażliwe na te preparaty i można je niemal całkowicie sparzyć. Warto z tej okazji skorzystać. Oprysk powinien być bardzo staranny. Niebieską cieczą należy dokładnie pokryć wierzchołki drzew, powierzchnię pędów i grubszych gałęzi, konary wraz z nasadami oraz pnie.
W fazie pękania pąków (ewentualnie nieco później) powinno się zastosować również staranny oprysk olejem (preparat Emulpar 940 EC), aby uderzyć w larwy mszycy brzoskwiniowo – ziemniaczanej i brzoskwiniowo - trzcinowej, wylęgające się z jaj zimowych złożonych w ubiegłym roku na powierzchni pędów i przemieszczające się ku pierwszym tkankom zielonym. Zabieg ten zwalcza również przędziorka owocowca.
Czytaj więcej: Wiosenne zabiegi olejami w sadownictwie
Natomiast w drugim sadzie mamy już fazę otwartych pojedynczych kwiatów. W tej fazie fenologicznej oprysk Syllitem przeciw kędzierzawości liści nie ma żadnego sensu, ponieważ grzyb obecny na powierzchni pędów zdążył już zainfekować nie zabezpieczone pąki w momencie ich pękania. Można będzie ewentualnie zrywać porażone przez chorobę liście, aby nie dopuścić do rozsiewu zarodników patogenu. Ograniczy to jego presję w przyszłym roku.
Początki kwitnienia są odpowiednim czasem na wykonanie oprysku tiofanatem metylowym (np. preparatem Topsin M 500 SC). Jest to ważny zabieg, który zabezpiecza rośliny przed leukostomozą, bardzo groźną chorobą kory i drewna, a także przed brunatną zgnilizną drzew pestkowych. Można spodziewać się, że wysoka wilgotność w połączeniu ze względnie ciepłą temperaturą będą miały wpływ na dużo wyższą presję brunatnej zgnilizny niż w ubiegłym sezonie, kiedy kwitnieniu towarzyszyła susza. Rok temu brunatna zgnilizna w większości przypadków infekowała dopiero owoce, a teraz można spodziewać się infekcji kwiatów. Dlatego też w bieżącym sezonie, w fazie, gdy około 10% kwiatów jest otwartych, warto wykonać ostatni już w historii oprysk Topsinem (substancja aktywna zostanie w tym roku wycofana). Zabieg przeprowadzony w tym momencie będzie bezpieczniejszy z punktu pozostałości substancji w plonie owoców. Natomiast już po kwitnieniu można opryskiwać drzewa preparatem Signum 33 WG bądź innym w profilaktyce tej choroby.
W okresie kwitnienia nie należy wykonywać oprysków żadnymi preparatami owadobójczymi.
Chcielibyśmy jeszcze zwrócić uwagę na kwestię przezimowania brzoskwiń. Pomimo braku typowego okresu hartowania tkanek przed zimą, drzewa wykazały się dobrą tolerancją mrozów. W cieplejszej lokalizacji wszystkie drzewa przezimowały prawidłowo, jedynie na pojedynczych pędach widoczne są objawy gumowania będące najprawdopodobniej skutkiem mroźnych temperatur. W lokalizacji chłodniejszej nie należy spodziewać się wielu wypadów, jednak widać gołym okiem, że na licznych drzewach część pędów jest przemarznięta. Będzie trzeba je wyciąć lub skrócić, aby pobudzić drzewa do regeneracji.
Nie radzimy jednak, aby w obecnym momencie przeprowadzać na brzoskwiniach prace pielęgnacyjne związane z cięciem czy czyszczeniem ran, bo pogoda jest zbyt wilgotna i sprzyja silnej presji patogenów, które mogłyby zasiedlić ubytki. Trzeba poczekać na okres suchej i gorącej pogody, który trafi się pewnie już po kwitnieniu.
Komentarze
Brak komentarzy