Jak rośliny przygotowały się do zimy?
Jesteśmy już po połowie grudnia, który jak do tej pory był raczej ciepły. Przynajmniej do Nowego Roku nie są zapowiadane żadne silne spadki temperatury. W ubiegłym roku przebieg pogody jesienią był bardzo podobny. Fale siarczystych mrozów rozpoczęły się dopiero zimą, w styczniu i lutym 2021, wzbudzając wśród sadowników niepokój co do właściwego przezimowania roślin.
Za wyjątkiem poprzedniej zimy, silne mrozy nie trafiały się już od kilku lat, w związku z czym przyzwyczailiśmy się, że klimat się ociepla, a srogie zimy nie będą zagrożeniem dla sadów. Większych strat spodziewaliśmy się raczej w związku z wiosennymi przymrozkami. Mroźna zima przełomu 2020 i 2021 roku była zaskoczeniem, jednak jak okazało się później, nie spowodowała istotnych szkód w skali kraju. Drzewa i krzewy dobrze ją zniosły pomimo braku pełnego zahartowania, a ewentualne uszkodzenia zregenerowały w ciągu sezonu wegetacyjnego. Zasługę miała w tym okrywa śnieżna, która jest dobrym izolatorem dla podstawy pnia i części podziemnych. Tegoroczne zbiory owoców były nawet wyższe niż w poprzednim roku.
To, że pogoda potrafi być bardzo nieprzewidywalna, pokazała nam już miniona zima. Nie wiadomo, czego spodziewać się po tej nadchodzącej, dlatego warto zadać sobie pytanie o przygotowanie roślin do zimowego spoczynku. Negatywnym scenariuszem mogłyby być gwałtowne spadki temperatury do – 20 lub – 30 °C bez okrywy śnieżnej. O tym, jak drzewa i krzewy przygotują się do zimy decyduje przebieg pogody jesienią, na który plantator nie ma wpływu. Swój udział mają również czynniki zależne od sadownika, takie jak stopień odżywienia drzew, umiarkowane i niezbyt późne nawożenie azotem, prawidłowa ochrona przed chorobami i szkodnikami.
Co możemy powiedzieć o dobiegającej końca jesieni? Była to typowa „złota polska jesień”. Raczej ciepła, bardzo deszczowa, a więc sprzyjająca przedłużonej wegetacji roślin. W zachodniej części województwa łódzkiego pierwsze dwie dekady listopada z temperaturami dziennymi powyżej 5 °C, a temperatury nocne bez spadków poniżej zera. Pierwsze przymrozki dopiero w trzeciej dekadzie listopada. W pierwszej dekadzie grudnia nocne spadki temperatury do – 6 °C, w dzień ok. – 1 °C. Ocieplenie w drugiej dekadzie grudnia, brak spadków temperatury poniżej zera. Cały czas duża wilgotność.
Termin zakończenia wzrostu i opadnięcia liści zależał w dużym stopniu od lokalnych warunków (umiejscowienia uprawy, rodzaju gleby) i agrotechniki w sezonie. Z własnych obserwacji – trzyletnie drzewa jabłoni odmian Topaz i Rubin na chłodniejszym stanowisku były już bez liści w początku listopada. Położona niedaleko, ale w cieplejszym miejscu Gala straciła liście po 20 listopada. Natomiast sadzona w tym roku Gala Brookfield miała zielone liście jeszcze na początku grudnia (żyzna gleba, ciepłe stanowisko). Na niektórych plantacjach malin zielone liście jeszcze 10 grudnia. Jeżyny z zielonymi liśćmi na początku grudnia. Częste opady i brak spadków temperatury poniżej zera sprzyjał przedłużonej wegetacji roślin, co może mieć negatywny wpływ na ich przygotowanie do zimy.
„Wzorcowe” przygotowanie roślin sadowniczych do zimy powinno przebiegać tak. Zakończenie wzrostu i drewnienie pędów w końcówce lata. Później wejście w stan spoczynku zimowego wskutek zmniejszania się długości dnia i stopniowego spadku temperatury. Dopiero drzewa w stanie spoczynku zimowego mogą przejść proces hartowania, który nadaje im właściwą wytrzymałość na mrozy. Pędy drzew nie zahartowanych, a będących jedynie w stanie spoczynku zimowego, mogą wymarznąć nawet w temperaturze wyższej niż – 10 °C.
Hartowanie zachodzi etapowo. Pełne zahartowanie roślin jest możliwe tylko dzięki odpowiedniemu przebiegowi pogody, tzn. stopniowym spadkom temperatury i utrzymywaniem się tych niskich temperatur przez dłuższy czas.
Pierwszy etap hartowania zachodzi wczesną jesienią, jeszcze wtedy, gdy liście są na drzewie. Nie nadaje on drzewom znacznej wytrzymałości na mrozy, jest dopiero początkiem procesów biochemicznych i fizjologicznych, dzięki którym możliwe będzie później nabycie wytrzymałości na mrozy.
Drugi etap hartowania ma miejsce późną jesienią i sprzyja mu temperatura 0 °C i poniżej, ale nie powinna być niższa niż – 10 °C, bo drzewa nie charakteryzują się jeszcze dostateczną wytrzymałością. Ten etap hartowania miał w tym roku szansę zajść. Obecnie, kiedy wykonuje się cięcie, rany na drzewach nie są „lepkie”.
Drugi etap hartowania pozwala roślinom znieść etap trzeci, w którym nabywają one właściwej wytrzymałości na mróz. Zachodzi to w początku zimy. Najlepiej, jeśli temperatury obniżą się wtedy stopniowo do – 15 (– 25 °C).
Niestety zamiast stopniowego ochłodzenia, na Boże Narodzenie zapowiadana jest pogoda raczej wczesnowiosenna. Gdyby w trzeciej dekadzie grudnia lub na początku stycznia wystąpiły ochłodzenia poniżej – 10 °C, drzewa miałyby szansę przygotować się na nadejście silnych mrozów.
Komentarze
Brak komentarzy