Czerwonomiąższowe odmiany jabłoni - niewykorzystana szansa?
Kult zdrowia w społeczeństwie coraz wyraźniejszy
Rozpoczniemy trochę nietypowo - wspomnieniem sprzed roku, czyli z marca 2020. Dziś mamy 08 marca. W ubiegłym roku, dokładnie tydzień po tej dacie, na dobre rozkręciła się pandemia koronawirusa. Nasi Czytelnicy na pewno doskonale pamiętają, co się wtedy działo. Wszystkie produkty lecznicze i suplementy diety (np. herbatki ziołowe, magnez, syropki na apetyt) zaczęły nagle wspomagać odporność organizmu (w domyśle: chronić przed COVIDem). Informowały nas o tym reklamy wylewające się z radia i telewizji, które zapędzały wystraszone tłumy zamaskowanych obywateli do aptek, aby za ostatni grosz kupowali i kupowali bez końca cudowne preparaty. To był sprytny i wyrachowany, ale – trzeba to przyznać z ręką na sercu – bardzo umiejętny marketing firm farmaceutycznych. Marketing, którego brakuje polskiemu sektorowi produkcji owoców.
Nie chodzi jednak o to, abyśmy my, ogrodnicy, żerowali na strachu i ludzkiej naiwności. Warto tylko uświadomić sobie, że pandemia koronawirusa pokazała jasno, jak silny jest kult zdrowia wśród nowoczesnych społeczeństw państw zachodnich. Ludzie gotowi są wydać ogromne pieniądze na produkty, które pozwalają im zachować zdrowie czy wzmocnić kondycję organizmu. Dotyczy to nie tylko suplementów diety, ale przede wszystkim zdrowej żywności.
Polacy nie wiedzą o walorach prozdrowotnych jabłek
Tymczasem gdyby spytać przeciętnego Polaka o wartość odżywczą i prozdrowotną jabłek, niewiele byłby w stanie na ten temat powiedzieć. Jabłka kojarzą się wielu ludziom z pulpą, wypełniaczem i koncentratem jabłkowym. Powiedzieliby, że zdrowe są pomarańcze, kiwi czy mandarynki, ale jabłka niczym szczególnym się nie wyróżniają. A przecież znajdziemy w nich wiele witamin (C, E, K i wiele innych z grupy witamin B, prowitaminę A), łatwo przyswajalne cukry, białka, kwasy organiczne, pektyny, polifenole i barwniki, które są niezbędne w zdrowej diecie. Polifenole to naturalne związki o działaniu antyoksydacyjnym, wykazujące właściwości przeciwzapalne, antywirusowe i przeciwnowotworowe. Pektyny w żywieniu ludzi pełnią rolę błonnika pokarmowego, usprawniając przepływ treści pokarmowej przez jelita. Wiążą z przewodu pokarmowego zanieczyszczenia, w tym jony metali ciężkich - cynku, miedzi, ołowiu i kadmu. Jabłka są przy tym produktem niskokalorycznym (52 kcal/100 g). Tylko że ludzie o tym wszystkim nie wiedzą…
Odmiany o owocach czerwonomiąższowych – duży potencjał
Natomiast na tle innych odmian jabłek, swoją wartością biologiczną wyróżniają się odmiany dające owoce o czerwonym miąższu. Podobnie jak owoce jagodowe o ciemnej barwie i cierpkim smaku (np. aronia), mają dużą zawartość antocyjanów, czyli barwników roślinnych o działaniu przeciwnowotworowym, wspomagającym układ krążenia oraz poprawiającym odporność organizmu.
Można rozpopularyzować je jako zdrowszą alternatywę dla jabłek białomiąższowych, za którą konsumenci byliby gotowi więcej zapłacić. Należałoby podkreślać szczególne walory prozdrowotne jabłek czerwonomiąższowych jako uzasadnienie ich wyższych cen w handlu detalicznym. Owoce te są przykładem żywności funkcjonalnej, która poza zaspokajaniem głodu, dostarcza organizmowi wartościowych składników biologicznie czynnych. Poza tym wyglądają niezwykle atrakcyjnie, przyciągają wzrok konsumentów nietypowym zabarwieniem miąższu. Nadają się również do przetwórstwa drobnej skali, np. koktajli, dzięki czemu mogłyby zyskać popularność w małych lokalach gastronomicznych lub sklepach ze zdrową żywnością.
Chociaż jabłka czerwonomiąższowe mają duży potencjał w wykorzystaniu przemysłowym, m. in. dzięki barwnikom i wysokiej kwasowości, nawiązanie współpracy z zakładami przetwórczymi byłoby gwoździem do trumny, jeżeli chodzi o opłacalność ich uprawy. Dlatego lepiej takiego scenariusza nawet nie rozważać i traktować je jako produkt typowo deserowy.
Reklama dźwignią handlu
Podobnie jak w przypadku wspomnianych wyżej herbatek ziołowych czy suplementów diety, jabłka czerwonomiąższowe potrzebują reklamy, aby konsumenci dowiedzieli się o ich właściwościach, a sadownikom opłacało się je uprawiać. Na razie popyt jest płytki, dlatego powinno się bardzo ostrożnie podejmować decyzję o inwestycji. Wprowadzanie na rynek na własną rękę jakiegoś produktu bez skoordynowanych działań promocyjnych może nie przynieść zakładanych efektów, podobnie jak było to w przypadku jagody kamczackiej.
Teraz wyobraźmy sobie, że w okresie jesiennego strachu przed sezonową grypą ktoś w medium o ogólnopolskim zasięgu emituje reklamę, w której przedstawione są wzmacniające odporność walory jabłek czerwonomiąższowych. Jednocześnie są one dostępne na półkach którejś z sieci supermarketów. W sklepach obok jabłek zamieszcza się odpowiedni plakacik z reklamą. Jabłka są oczywiście najwyższej jakości, pięknie zapakowane w kartonowe czteropaki, ewentualnie elegancko wyeksponowane w skrzyni z wytłoczkami. Odzew byłby natychmiastowy. I tak to właśnie robią za granicą.
Produkty ogrodnicze, podobnie jak każdy inny towar, potrzebują reklamy. Na Zachodzie jest to normą. Niestety reklama jest bardzo droga, a w przypadku jabłek nie do końca wiadomo, kto miałby ponieść jej koszty. Właściciele odmiany i posiadacze licencji? Grupy producenckie zainteresowane wprowadzaniem towaru na rynek? – To wymagałoby ustalenia.
Ważne jest, aby nie była to reklama w czasopismach czy portalach branżowych. My możemy pisać o szczególnych właściwościach odmian czerwonomiąższowych, jednak treść ta dociera do wąskiej grupy producentów owoców i osób zainteresowanych sadownictwem. Należałoby promować te treści wśród dużo szerszej grupy konsumentów, która jest na taki przekaz wrażliwa – np. w gronie młodych i dobrze zarabiających pracowników korporacji, którzy zamiast jabłek wolą kupować sałatki z mango.
Jabłka czerwonomiąższowe - nie tylko zalety
Jabłka czerwonomiąższowe, prócz licznych zalet, mają też swoje wady, które mogłyby limitować popyt. Zawartość polifenoli powoduje, że są cierpkie w smaku. Cecha ta jest trudna do zamaskowania bez obniżania wartości biologicznej owoców, choć prowadzone są w tym kierunku prace hodowlane. Istnieje ryzyko, że konsumenci zaczną kojarzyć czerwone zabarwienie miąższu z cierpkim smakiem, podobnie jak w przypadku niektórych owoców importowanych – granatów czy grapefruitów.
Poza tym jabłka czerwonomiąższowe źle się przechowują w standardowych warunkach w chłodni, czyli w temperaturze ok. 0 °C.
Przykładem odmiany jabłoni rodzącej owoce o czerwonym miąższu, której przydatność do uprawy w polskich warunkach potwierdziły badania Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, jest Trinity.
[Komentarz od redakcji: Ciekawą kwestią, która wymagałaby wyjaśnienia przed podjęciem się uprawy odmian czerwonomiąższowych jest to, jak traktują je owady zapylające. Badania amerykańskie prowadzone kiedyś na ozdobnych gatunkach jabłoni o różowych i białych kwiatach wykazały, że pszczoły mniej chętnie nalatują z kwiatów białych na różowe i odwrotnie. Przyzwyczajają się do jednego koloru, wskutek czego wymiana pyłku między kwiatami jabłoni o różnych kolorach nie jest efektywna. Wiele odmian czerwonomiąższowych kwitnie na różowo, natomiast odmiany standardowo użytkowane w naszych sadach kwitną na biało. Jeżeli to przypuszczenie potwierdziłoby się, należałoby w kwaterach z odmianami czerwonomiąższowymi sadzić kraby o różowych kwiatach, ewentualnie sadzić w nich różne, wzajemnie zapylające się czerwonomiąższowe odmiany jabłoni kwitnące na różowo.].
Związane z tematem
Trwają zbiory dzikiej róży. Niszowa uprawa sposobem na pewny zysk?
Minikiwi - czy uprawa jesiennego owocu jagodowego ma w Polsce przyszłość?
fot. Wikimedia Commons
Komentarze