Ściółki organiczne to wyższa dawka azotu w nawożeniu
Ściółki organiczne takie jak słoma (zbożowa, rzepaczana, z miskanta olbrzymiego), trociny, kora mielona lub kora w kawałkach, są coraz częściej stosowane w ogrodach, gdyż skutecznie zabezpieczają glebę w rzędach drzew przed porastaniem jej chwastami. Dodatkowo powstrzymują parowanie wody, chroniąc podłoże przed jej utratą. Sprawdza się to szczególnie w okresach suszy.
Ściółki organiczne to straty azotu
Jednak, jak każde rozwiązanie w rolnictwie, ściółki nie są pozbawione wad. Mogą stać się siedliskiem gryzoni. Inne ryzyko wynikające ze stosowania ściółek to zubożenie roślin w azot.
Dzieje się tak dlatego, że wspomniane wyżej ściółki są materiałem o dużej zawartości węgla, a ubogim w azot. Przy tym podlegają procesom rozkładu przeprowadzanym przez mikroorganizmy. Mikroorganizmy, które przeprowadzają procesy rozkładu materii organicznej, zużywają znaczne ilości azotu. Pobiorą ten pierwiastek z nawozów azotowych, które rozsialiśmy w sadzie, wskutek czego duża część składnika nie zasili już roślin.
Dlatego, planując ściółkowanie gleby, należy zwiększyć dawkę nawożenia azotem nawet o 50%. Powinno wystarczyć dodatkowe 20 – 40 kg azotu w czystym składniku na hektar. Będzie to dodatkowa ilość pierwiastka, z której skorzystają mikroorganizmy przeprowadzające procesy rozkładu ściółek. Reszta trafi do roślin.
Ściółkowanie gleby powinno się przeprowadzać wczesną wiosną, aby zabezpieczyć glebę przed chwastami i utratą wody w okresie wegetacyjnym. Jednak przed wyłożeniem ściółki należy rozsiać azot. Z kolei na koniec drugiego sezonu po ściółkowaniu, kiedy chcemy przyspieszyć biodegradację zużytej ściółki, należy przesypać ją azotem i przemieszać z glebą (np. glebogryzarką sadowniczą).
Wyższe dawki nawożenia azotem nie są konieczne w przypadku ściółek „przerobionych” już przez mikroorganizmy (np. przekompostowane troty), nawozów naturalnych zawierających w składzie azot (obornik, kompost) oraz ściółek stabilnych biologicznie (np. torf).
Komentarze
Brak komentarzy