Jesienne zabiegi herbicydowe a uszkodzenia roślin
Często spotykaną w polskich sadach praktyką jest wykonywanie zabiegu herbicydowego po zbiorze owoców. Jego celem nie jest zwalczenie zachwaszczenia w tym momencie, kiedy drzewa przygotowują się już do spoczynku zimowego, ale wiosną, po ruszeniu wegetacji.
Jesienią rzędy drzew porośnięte są różnymi gatunkami chwastów. Niektóre z nich to chwasty jare krótkotrwałe, które i tak zginą z chwilą nadejścia przymrozków (np. żółtlica drobnokwiatowa, chwastnica jednostronna, szarłat szorstki). Zdążyły one już rozsiać nasiona i to właśnie z tych nasion wyrosną w przyszłym roku nowe rośliny. Obecnie nie należy się nimi przejmować, ponieważ „ich dni są policzone”, tylko skutecznie zwalczać je w przyszłym sezonie, po nastaniu ocieplenia. Mamy jednak również chwasty ozime, dwuletnie i trwałe, takie jak np. tasznik pospolity, fiołek polny czy chwasty rumianowate. Założeniem jesiennego zabiegu herbicydowego jest opryskanie ich glifosatem w tym momencie, aby środek zadziałał dopiero w przyszłym roku, zaraz po ruszeniu wegetacji.
Obecnie pobiorą one środek chwastobójczy, zostanie on zakumulowany w ich tkankach, ale swoje działanie objawi już wiosną przyszłego roku. W sezonie jesienno – zimowego spoczynku aktywność metaboliczna tych chwastów będzie wyciszona, krążenie soków powolne. Dlatego zaczną zasychać dopiero po wznowieniu wegetacji, co sprawi, że zmniejszy się z ich strony konkurencja o wodę z kwitnącymi drzewami.
Czytaj więcej: Jesienny oprysk herbicydowy i spokój z chwastami aż do późnej wiosny
Jesienny zabieg herbicydowy, pomimo zalet, może mieć jednak swoje negatywne konsekwencje, których doświadczyło wielu sadowników w tym sezonie. Mianowicie wiosną 2021 roku niektórzy producenci zgłaszali, że na ich drzewach po ruszeniu wegetacji zaczęły objawiać się uszkodzenia herbicydowe. Powiązali je z jesiennym opryskiem glifosatem. Pojawiło się podejrzenie, że jest to efekt wchłaniania tej substancji przez systemy korzeniowe drzew, które zimą – w przeciwieństwie do uśpionej części nadziemnej – pozostają aktywne, o ile temperatura gleby nie spadnie poniżej 0 °C. A więc uznano, że glifosat został wpłukany w głąb profilu glebowego przez deszcze i wchłonięty przez strefę korzeniową drzew, zaś swoje działanie objawił dopiero po ruszeniu wegetacji, w postaci charakterystycznych dla tej substancji uszkodzeń.
Przeciwko takiemu poglądowi przemawiają jednak obserwacje badaczy ze Stanów Zjednoczonych, gdzie jesienne opryski glifosatem mają znacznie dłuższą historię niż w Polsce. Glifosat jest substancją zbyt szybko wiązaną przez cząsteczki gleby, aby dopuszczać możliwość działania doglebowego przez systemy korzeniowe roślin. Jest to środek o działaniu typowo dolistnym.
Przyczyną uszkodzeń herbicydowych obserwowanych wiosną tego roku było najprawdopodobniej niezamierzone pobranie glifosatu przez drzewa podczas wykonywania oprysku. Jak mogło do tego dojść? Po pierwsze, substancja mogła zostać pobrana przez liście wskutek nieostrożnego opryskiwania, niewłaściwej techniki zabiegu, opryskiwania podczas wietrznej pogody lub w efekcie zniesienia chmury herbicydu z sąsiednich działek. Po drugie, mogła ona wniknąć przez ubytki w korze, powstałe podczas wykonywania zabiegów mechanicznych, działania niskich temperatur czy na skutek procesów chorobowych (np. chorób kory i drewna), które odsłaniają tkanki zdolne do pobrania preparatu. Wreszcie glifosat mógł zostać pobrany przez odrosty korzeniowe.
Tą drogą dostał się do drzew i został zmagazynowany wraz z cukrami zapasowymi. Jego toksyczne działanie ujawniło się już po starcie wegetacji.
Wykonując jesienne zabiegi herbicydowe glifosatem, należy więc bezwzględnie przestrzegać bezpieczeństwa oprysku. Nie można kierować się myśleniem, że skoro drzewa wstępują już w stan spoczynku, to nie należy zachowywać ostrożności, bo herbicyd im nie zaszkodzi. Wręcz przeciwnie – jest to środek o działaniu systemicznym, a nie parzącym. Należy więc unikać wykonywania zabiegu w dni wietrzne, zabezpieczyć się przed znoszeniem oprysku, w miarę możliwości zlikwidować odrosty korzeniowe, unikać opryskiwania bądź osłonić nie zabliźnione ubytki w korze, przez które również może wniknąć glifosat.
Czytaj więcej: Odrosty korzeniowe - dlaczego i w jaki sposób powinniśmy je usuwać?
Związane z tematem
Uszkodzenia drzew w sadzie wskutek parowania herbicydów z gleby?
Komentarze
Brak komentarzy