Portal sadownika

Nie stać nas na handel jabłkami złej jakości!

13-10-2021 Portal-Sadownik.pl

Nie stać nas na handel jabłkami złej jakości!

Początek bieżącego sezonu pokazuje nam, że zagrożeniem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć, będą bardzo niskie ceny jabłek. Obecnie sytuacja jest zła  – dla większości odmian jabłek na sortowanie ceny wynoszą 70 – 80 gr. W przypadku Idareda czy Glostera, stawki są jeszcze niższe i sięgają zaledwie 40 gr. Jeżeli ceny nie ulegną poprawie, polscy sadownicy będą balansować na granicy kosztów produkcji albo sprzedawać towar poniżej kosztów jego wyprodukowania.

Wiele mówi się o eksporcie i poszukiwaniu nowych rynków. Jednak większość jabłek pozostanie w kraju, i to sytuacja na polskim rynku będzie decydująca dla tego sezonu. Według różnych szacunków, zbiory jabłek w 2021 roku wyniosą od 3,6 do 4 mln t. Na podstawie danych z poprzednich lat, możemy przypuszczać, że spośród tej puli zostanie wyeksportowane najwyżej 700 tys. t. Pozostałe 2,9 – 3,3 mln t trafią do zakładów przetwórczych albo – za pośrednictwem sieci supermarketów, detalistów czy lokalnych rynków – do polskich konsumentów.

Kwestią kluczową jest jakość. Jakość, której wreszcie nie powinno brakować. Wydaje się, że po łagodnym pogodowo sezonie udało się zebrać dostateczną ilość jabłek wysokiej jakości, aby zabezpieczyć zapotrzebowanie zagranicznych, jak i krajowych odbiorców.

O ile o eksport nie należy się obawiać, bo grupy producenckie, świadome wysokich wymagań swoich zagranicznych kontrahentów, gotowe są „przerzucić” tony towaru, aby naszykować dla nich partię wysokiej jakości jabłek, to sytuacja na rynku krajowym zapowiada się tragicznie.

Wystarczy udać się do jakiegokolwiek sklepu wielkopowierzchniowego (niemiecki Lidl czy Kaufland; francuski InterMarche lub Leclerc; portugalska Biedronka albo polskie Dino), aby wszędzie tam znaleźć paskudnej jakości owoce. Są to jabłka nieatrakcyjne, drobne, ordzawione, czasem nawet z oznakami gnicia. O konfekcjonowaniu nie ma mowy, bo sprzedaje się je leżących na podłodze, brudnych skrzyń. Nie trafiony jest dobór odmian, gdyż sprzedaje się jabłka, które nie osiągnęły jeszcze dojrzałości konsumpcyjnej, a zatem nie mają dostatecznej smakowitości (np. Ligol, Red Jonaprince). Można przystanąć, aby przyjrzeć się zachowaniom klientów – ludzie przebierają w tych jabłkach, kręcą głową, z wielkim trudem wybierają sobie kilka sztuk do torebki foliowej. Pozostaje u nich niesmak, że w kraju słynącym z produkcji jabłka nie mogą nabyć kilograma porządnej jakości owoców.

Nieco lepiej (choć też nie zawsze) przedstawia się sytuacja u mniejszych sprzedawców detalicznych. Być może tylko dlatego, że mają oni na rynkach hurtowych w czym przebierać. Bo jakość jabłek u niektórych sprzedawców w hurcie pozostawia wiele do życzenia. Tak jakby za wszelką cenę chciano „wcisnąć” komuś przemysł za parę groszy więcej niż oferuje przetwórnia, kompletnie nie licząc się z konsekwencjami.

Prawda jest taka, że w sezonie, w którym grupy producenckie oferują 70 gr za wysokiej jakości Szampiona czy Ligola, bezczelnością jest sprzedaż przez supermarkety jabłek przemysłowych w cenach 1 – 2 zł za kg. Wystawione w skrzynkach jabłko przemysłowe nie jest warte nawet 50 gr, w związku z czym oczekiwanie za nie od konsumentów ponad złotówki to czysty bandytyzm. Ale bezczelnością jest również dostarczanie do sieci handlowych (za ich milczącą akceptacją) towaru nie spełniającego norm handlowych. Kierując się chęcią chwilowego zysku i zagospodarowania odpadu za lepsze pieniądze, rozwala się rynek innym, rzetelnym producentom i dystrybutorom.

Z przykrością trzeba stwierdzić, że będzie to kolejny sezon zmarnowanych perspektyw. Jest czymś kompletnie niezrozumiałym, w jakim celu akurat w roku, w którym jest dostatek jabłek wysokiej jakości, wypycha się do handlu detalicznego podłej jakości odpad?

Nawet pomimo urodzaju i niskich cen, głównym naszym osiągnięciem mogłaby być promocja wysokiej jakości na polskim rynku. Wprowadzenie do polskiego handlu zachodnich wzorców. Zamiast tego, wprowadza się nowoczesne „wzorce polskie”. Od tego sezonu ich symbolem nie będzie już spleśniała uniwersalka wyłożona stronami z pisma pornograficznego, ale stojące na podłodze koryto z przemysłem…

Związane z tematem

W Polsce produkcja jakości się nie opłaca...

Nie wszystko na raz - rozsądne wprowadzanie odmian jabłek na rynek

Komentarze

sadowniczka 18:11:26 14-10-2021
sprzedaż jabłek w Polsce mogłaby być dużo wyższa gdyby były odpowiednio promowane. właśnie...gdyby były... gdzie trafiają i jak są wykorzystywane pieniądze sadowników wpłacane na fundusz promocji albo na składki do związku?

Napisz nowy komentarz